Montag, 2. März 2009

Dzien 11




Dzisiaj krociutko bo w sumie nie ma tez az tyle do opisywania :)
Wstalismy, przejechalismy sie jeszcze po miescie motocyklami, ktore potem oddalismy do wypozyczalni, tuk tukiem na lotnisko i z powrotem do Bangkoku.
Znalezlismy dosc obskurny tani hostelik, ale jest przynajmniej w centrum. To jego zaleta. Potem wybralismy sie na wycieczke na dworzec aby zorganizowac sobie transport na wyspy.
Jako trasport padlo na wodny tramwaj. Udalismy sie nad rzeke (niezly syf ta rzeka) i tam sa takie przystanki, kupuje sie bilet i plynie lodka i co przystanek ludzie wsiadaja i wysiadaja. Fajna sprawa :) Po drodze widzielismy znowu cos w rodzaju kurnikow wzdluz brzegui rzeki - i tam mieszkaja ludzie!



Na dworcu zwerbowala nas od razu jakas babka z biura turystycznego. Chcielismy w sumie jechac pociagiem ale okazalo sie ze nie ma wolnych biletow na nocny. Jedziemy za tem autobusem. Wyruszamy jutro o 19 i bedziemy na miejscu o 8 rano.
Wogole to dzisiaj bylo pochmurne niebo i nawet chwilke pokropilo. Ale bynajmniej nie zrobilo sie chlodniej..

Potem lazilismy jeszcze troche po Bangkoku. Widzielismy ulice z warsztatami.. a moze to byly male zlomowiska? Chzba cos pomiedzy :)
Mijalismy swiatynie
i przeszlismy juz po zmroku przez China Town.
Jutro pozwiedzamy jeszcze najwieksze atrakcje, swiatynie, statuy buddy, a wieczorem w autobus i na wyspy!!!! Juz sie nie moge doczekac!

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen