Mittwoch, 11. März 2009

Dzien 20

Kolejny super dzien to nasz drugi dzien pobytu w Krabi i zarazem ostatni nad morzem. Ale za to jaki!! Postanowilismy wybrac sie na wycieczki, tyle ze Piotr preferowal kajaki a ja nurkowanie z fajka. Jako ze jestesmy bezproblemowi, postanowilismy ze kazdy zrobi to co lubi, dlatego tez rano on uderzyl na wycieczke kajakowa (podobno plyneli fajnymi kanalami miedzy skalami i malpy po nich skakaly, ale wiecej nie wiem i zdjec tez nie ma...) tak wiec cyknalem mu fotke przy odjezdzie
a sam udalem sie na calodniowa wycieczke. Odwiedzenie 4 wysp polaczone z nurkowaniem. Powiem krotko: widzialem najpiekniejsze plaze, na jakich w zyciu dane mi bylo byc. I to kilka, bo kazda wyspa byla piekna. Postanowilem nie opisywac zbyt wiele a poprostu wrzucam zdjecia abyscie popatrzyli. Wiem, ze to wyglada nierealnie, ale ja tam bylem i moge poswiadczyc, ze faktycznie tak jest :)
nasza lodka na ten dzien po lewej
a tak wyglada silnik z dluga sruba:) - dla zmotoryzowanych
Trafilismy na krecenie nowej produkcji filmowej The Lost Medallion. Znalazlem nawet cos o tym na necie.. http://www.imdb.com/title/tt1390539/. Jak wiadomo, Plaze z Di Caprio tez krecono na jednej z uroczych tajskich wysp.
Kolejna wyspa - Poda Island
Uprzedzono nas przed cwanymi malpami, ktore potrafia ci wyrwac cos z reki.. i juz tego nie zobaczysz:)
Kolejna wyspa - Chicken Island. Prawde, ze przypomina kurczaka? :)
tam naprawde tak jest...
Jedyne, czego tu nie utrwalilem to zdjecia podwodne, bo brak mi odpowiedniego sprzetu. Bardzo zaluje, bo pod woda bylo tak samo pieknie jak nad woda. Wyobrazcie sobie rafy koralowe, przejzysta wode rozswietlona sloncem i dziesiatki gatunkow ryb, krabow itd.. Poprostu piekny podwodny swiat. Wszystko niesaomiwcie kolorowe. Dlaczego u nas w jeziorach szczytem wydania kolorowej ryby jest okon (fakt, ladna rybka) a tam? Nie znam sie na gatunkach, nie widzielm wprawdzie pierwowzoru "Nemo":) ale jego kumpli (ta plaska niebieska i zolta) poza tym np cos o ksztalcie karpia ale w kolorze turkusowym, grzbiet, kontury i pletwy jaskrawo niebieski a reszta mieniaca sie na cerwonoi (zaleznie od katu padania swiatla) - ktos sobie wyobraza? a ja plyne w tejk lawicy. Pode mna, przede mna i za mna ryby, olbrzymie "karpiowate" na wyciagniecie reki. OK, starczy opisywania. Niestety nie mam zdjec, jedynie lawice malych zielonkawych rybek, ktore bily sie o kazdy rzucony kawalek banana :)
Po powrocie zastalem naszego prywatnego organizatora ruchu podczas drzemki popoludniowej na podlodze w garazu (jak mowilem - tutaj poprostu nie chucha sie tak na dzieci, a malce wygladaja na radosne i zachowuja sie jak rybki w wodzie) :)
Wieczorem wyskoczylismy jeszcze na nocny bazar pojesc lokalnych smakolykow a wczesniej odwiedzilem jeszcze miejscowy dom towarowy, gdzie odkrylem kabiny do karaoke - bardzo sprytnie zorganizowane, bo na zewnatrz malo co slychac, i jak sie ma dosc zakupow, mozna sie isc wyzyc w mikrofon:),
oraz miejscowa swiatynie i mialem szczescie, bo trafilem akurat na modly. Fajnie to brzmi jak oni spiewaja. Zupelnie inaczej niz u nas ale robi wrazenie..


A tu jeszcze zwroccie uwage na nietuzinkowa architekture sygnalizacji swietlnej...
Jutro wracamy do Bangkoku!

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen